Jak działa monitoring stron?
Właściciele serwisów internetowych rozważający zakup usług monitorowania stron często pytają, jak takie usługi działają. Poniżej wyjaśniamy, czym dokładnie jest monitoring stron, jakie są jego rodzaje oraz w jaki sposób jest on realizowany w zależności od tego, co dokładnie monitoruje.
Definicja monitoringu stron
Monitoring stron to proces testowania i weryfikacji, czy użytkownicy mogą korzystać z witryn lub aplikacji internetowych zgodnie z oczekiwaniami. Celem monitorowania stron jest zapewnienie ich dostępności, wydajności i funkcjonalności zgodnie z oczekiwaniami. [Źródło: Wikipedia]
Funkcje monitoringu stron
Dostępność i prawidłowe funkcjonowanie serwisów internetowych monitorowane są za pomocą różnych funkcji monitorujących. Najważniejsze z nich to:
- monitorowanie dostępności – wykrywanie całkowitych awarii stron WWW;
- monitorowanie treści – sprawdzanie, czy na stronie wyświetla się to, co powinno;
- monitorowanie szybkości – mierzenie czasu wczytywania i wykrywanie spowolnień;
- monitorowanie funkcji i procesów – testowanie prawidłowego działania funkcji serwisu;
- monitorowanie innych cech stron internetowych.
Jak działa monitorowanie stron
Monitoring stron jest usługą realizowaną przez zewnętrzną aplikację typu SaaS (Software as a Service), wykorzystującą serwery znajdujące się w kilku różnych lokalizacjach. Głównym powodem zastosowania globalnej sieci jest wykluczenie fałszywych alarmów, które mogą być powodowane przez lokalne problemy sieciowe, które mogą dotyczyć pojedynczej stacji.
Aplikacja monitorująca co chwilę (nawet co 1 minutę) wykonuje określone testy – w mniejszym lub większym stopniu udając użytkownika – a jeżeli wykryje odstępstwa od normy, wysyła alerty i rejestruje zdarzenie w celu późniejszej analizy.
Monitorowanie dostępności
Podstawowy monitoring dostępności polega na częstym nawiązywaniu połączenia z serwerem, na którym działa monitorowany serwis internetowy, i sprawdzaniu odpowiedzi tego serwera przy próbie otwarcia określonego adresu URL.
Stronę uważa się za dostępną, jeżeli serwer zwróci odpowiedź „200 OK”, ewentualnie poprzedzoną kodem przekierowania (np. „301” lub „302”). Wszelkie inne odpowiedzi, jak również jej brak w określonym czasie („CONNECTION TIMEOUT”) powodują zarejestrowanie i zaraportowanie awarii – oczywiście po potwierdzeniu problemu z kilku lokalizacji.
Przy monitorowaniu dostępności pobierany jest tylko nagłówek HTTP, co powoduje minimalne obciążenie serwera i jest niewidoczne dla pakietów śledzenia ruchu takich jak Google Analytics.
Monitorowanie treści
Poprawna odpowiedź serwera potwierdza nawiązanie połączenia, ale nie oznacza, że strona się wczytuje w oczekiwanej formie. Dlatego warto monitorować również zawartość strony – a mówiąc bardziej precyzyjnie – weryfikować obecność zdefiniowanego fragmentu treści lub kodu na stronie.
Taki monitoring pobiera już więcej niż tylko nagłówek HTTP – ale wciąż nie jest to dużo, ponieważ to tylko kod HTML strony, czyli trochę tekstu.
Monitorowanie szybkości
W ramach monitorowania dostępności może być mierzony czas odpowiedzi serwera. Jednak miarą, która ma rzeczywisty wpływ na odbiór strony przez użytkownika jest całkowity czas pobrania i wyświetlenia strony.
Żeby prawidłowo zmierzyć czas wczytania strony, aplikacja monitorująca musi pobrać wszystkie osadzone na stronie elementy (style, obrazki, skrypty) i zrenderować stronę – czyli ją wyświetlić, wykonując skrypty. Jeżeli czas załadowania strony przekroczy zdefiniowany limit, monitoring rejestruje awarię i wysyła alerty.
Tego typu monitoring – ze względu na wspomniane wykonywanie skryptów – nie jest już „niewidzialny” dla Google Analytics.
Monitorowanie funkcji i procesów
Najbardziej zaawansowaną funkcją monitorowania stron jest testowanie według scenariuszy. Pozwala wykrywać usterki na różnych etapach kluczowych procesów – np. zakupowego.
Polega na cyklicznym wykonywaniu zdefiniowanych kroków (wypełnienie pola formularza, kliknięcie przycisku, sprawdzenie obecności treści itd.) i jednoczesnym „udawaniu” prawdziwego użytkownika korzystającego z typowej przeglądarki.
W przypadku wystąpienia problemu na którymkolwiek kroku scenariusza, rejestrowany jest zrzut ekranu a właściciel otrzymuje alert.
Taki monitoring obciąża serwer i łącze w takim samym stopniu jak rzeczywisty użytkownik – a generowane wizyty są rejestrowane przez Google Analytics i podobne (chyba, że zastosuje się widoki z odpowiednimi filtrami).
Monitorowanie innych cech stron internetowych
Obok dostępności, szybkości i funkcji można (i warto) monitorować również inne cechy serwisu internetowego, takie jak:
- wygasanie domeny internetowej
- prawidłowość i wygasanie certyfikatu SSL
- obecność domeny na czarnych listach
- blokady robotów wyszukiwarek.
Monitoring Syntetyczny kontra Real User Monitoring
Wszystkie opisane wyżej funkcje składają się na tzw. Monitoring Syntentyczny, oznaczający monitorowanie serwisu internetowego z zewnątrz. Ma on wiele zalet – a wśród nich taką, że jest kompletnie niezależny od technologii, na których oparty jest monitorowany serwis internetowy. Nie ma znaczenia, czy to serwer linuxowy czy windowsowy ani czy został napisany w PHP czy ASP.NET.
Przeciwieństwem monitoringu syntetycznego – a z punktu widzenia korzyści raczej uzupełnieniem – jest Real User Monitoring. „RUM” polega na monitorowaniu rzeczywistych wizyt użytkowników i wyłapywaniu nieprawidłowości, na które oni natrafili. Można powiedzieć, że RUM ma więcej wspólnego z pakietami do śledzenia błędów aplikacji – takimi jak Sentry – niż zewnętrznym monitoringiem.
Real User Monitoring – zwany też „monitorowaniem pasywnym” – w przeciwieństwie do monitoringu syntetycznego, wymaga instalacji skryptu (najczęściej JavaScript) wewnątrz monitorowanej aplikacji. Wynika z tego jeszcze jedna konsekwencja – obciążenie aplikacji monitorującej jest zależne od ruchu w serwisie. Z tego powodu, ceny RUM są uzależnione od tego, ile wizyt serwis otrzymuje w ciągu miesiąca.
Inne rodzaje monitoringu
Właściciele stron internetowych korzystają również z innych usług monitorujących, które czasami są mylone z monitorowaniem stron, są to:
- monitorowanie ruchu – wspomniane wcześniej śledzenie zachowań użytkowników w serwisie internetowym;
- monitorowanie zmian – wykrywanie zmian zawartości stron internetowych, wykorzystywane głównie do obserwowania konkurencji;
- monitorowanie pozycji – kontrolowanie pozycji stron internetowych w wynikach wyszukiwania Google dla określonych zapytań;
- monitorowanie wzmianek – wyszukiwanie wystąpień określonych słów kluczowych (najczęściej marek oraz określeń produktów lub usług) w Internecie – na stronach, blogach, forach i w sieciach społecznościowych.
Jak działają inne rodzaje monitoringu
Monitorowanie ruchu
Google Analytics, Yandex Metrica, Matomo – pakiety analizujące ruch i zachowania użytkowników działają podobnie do RUM – w oparciu o fragment kodu JavaScript zainstalowany na monitorowanej stronie.
Wizyta każdego użytkownika jest rejestrowana wraz z wieloma cechami a następnie udostępniana w postaci raportów, pozwalających wyciągać wnioski w oparciu o dane zagregowane.
Monitorowanie zmian
Zmiany monitoruje się głównie na stronach konkurencji, więc siłą rzeczy jest to monitoring zewnętrzny. Polega na ciągłym porównywaniu aktualnej wersji strony z poprzednią. Realizowany jest na dwa sposoby:
- oparty na kodzie/tekstowy
- wizualny – oparty na porównywaniu graficznych zrzutów ekranu strony lub wybranego jej fragmentu.
W każdym z tych sposobów można określić procentowo, jakiej wielkości zmiana ma być raportowana.
Monitorowanie pozycji
Zautomatyzowane obserwowanie rezultatów działań SEO jest trudniejsze niż można by się tego spodziewać. Po pierwsze, Google blokuje powtarzające się w dużej liczbie połączenia z tego samego źródła. Wymusza to używanie specjalnych sieci VPN.
Po drugie, daleko idąca personalizacja wyników wyszukiwania Google sprawia, że monitorować można tylko pewne uśrednienia.
Niemniej monitorowanie polega na wpisywaniu frazy w Google oraz sprawdzaniu, na której pozycji w wynikach pojawi się monitorowana strona.
Monitorowanie wzmianek
Ten monitoring – niewątpliwie bardzo przydatny w marketingu – konsumuje najwięcej zasobów, przez co wiąże się z największymi kosztami. Żeby skutecznie wychwytywać wzmianki, trzeba nieustannie skanować cały Internet, tworząc własny gigantyczny i aktualizowany indeks, podobnie jak to robi Google.
Podsumowanie
Trzymanie ręki na pulsie serwisu internetowego wymaga ciągłego monitorowania różnych jego cech – zarówno wewnątrz witryny, jak też w jej otoczeniu. Usługi monitorujące są na tyle rozwinięte, że potrafią skutecznie udawać użytkowników i wykrywać wszelkie nieprawidłowości, alarmując właściciela strony zanim prawdziwi użytkownicy cokolwiek zauważą.