StackEdit – przeglądarkowy edytor kodu Markdown
Współczesny świat zaczął dostrzegać potęgę drzemiącą w słowach. Internet przekształcił się w gigantyczne centrum informacyjne, z którego korzysta coraz więcej ludzi, by na co dzień śledzić różne rodzaje treści, począwszy od żywności poprzez technologię, a kończąc na podróżach i wypoczynku. W takim właśnie otoczeniu, jednym z najlepszych sposobów bycia przydatnym jest przynależność do społeczności, która publikuje różne cenne informacje. Twórcy i blogerzy stanowią ogromną część tej społeczności. A ten artykuł traktuje o narzędziu, które służy właśnie ułatwianiu ich pracy. Mowa o StackEdit. Postaramy się odkryć dlaczego ten przeglądarkowy edytor online jest tak przydatny.
StackEdit – przeglądarkowy edytor dla sprytnych twórców
Gdy słyszysz nazwę StackEdit, pewnie trudno Ci będzie uwierzyć, że to narzędzie do pisania online z kilkoma ciekawymi funkcjonalnościami rzeczywiście może wymiernie uprościć pracę twórców i blogerów. Jednak tak właśnie w istocie jest. StackEdit jest edytorem Markdown dostępnym z poziomu przeglądarki, który daje gwarancję dostarczenia nowego doświadczenia pisarskiego, dotychczas z niczym innym nieporównywalnego. Pozwoli Ci tworzyć artykuły i blogi, które będziesz mógł opublikować na kilku platformach społecznościowych jednocześnie. A jeśli pomyślisz sobie, co w tym takiego wielkiego, poczekaj chwilę, aż przedstawimy wszystkie korzyści, które może Ci zaoferować.
Narzędzie zawiera niemal cały zakres możliwości dostępnych na przykład w NotePad++ lub WordPad lub innym powszechnie dostępnym narzędziu do pisania offline. Oczywiście nie jest tak rozbudowany, jak chociażby Microsoft Word, ale na potrzeby blogowania lub publikowania artykułów zapewni wszystko, czego możesz potrzebować. Dzięki metodom WYSIWYG („What-You-See-Is-What-You-Get”), edytor pokazuje wizualizację uzyskanego rezultatu końcowego tworzonych dokumentów jeszcze przed opublikowaniem ich w Internecie. Co więcej, możesz zintegrować StackEdit z Google Drive i Dropbox, by móc zapisywać dokumenty bezpośrednio w chmurze.
Dodatkowe zalety narzędzia to:
- Rozszerzenie „Scroll Sync” służące do synchronizowania pasków przewijania edytorów, by mieć ciągły podgląd na finalny wygląd pisanych tekstów.
- Wbudowane sprawdzanie pisowni „Spell checker” umożliwiające sprawdzanie jej w wielu językach wraz z wyświetlaniem podpowiedzi z poprawnymi wyrażeniami.
- Różne konfigurowalne opcje umożliwiające personalizację ustawień pisania i tworzenie własnych rozszerzeń.
- Umożliwienie bezpośredniego przesyłania dokumentów do Blogger, GitHub, Tumblr, WordPress itp.
- Przesyłanie dokumentów w formacie Markdown, HTML lub z wykorzystaniem szablonów Underscore.
- Ułatwienie pracy nad współdzielonymi dokumentami, automatyczne łączenie modyfikacji wprowadzanych jednocześnie przez wielu współpracowników.
- Wspieranie opatrywania tekstu dodatkowymi komentarzami i dyskusjami, podobnie jak w Microsoft Word lub Google Docs.
- Dostępność trybu offline pozwalającego na pisanie w dowolnym miejscu, zupełnie jakbyś robił to w programie komputerowym.
Dzięki zaawansowanym funkcjom wstawiania wyrażeń matematycznych do dokumentów i tworzenia diagramów UML przy użyciu prostej składni, StackEdit szybko stał się jednym z najbardziej popularnych edytorów tekstowych wszechczasów.
Jak korzystać ze StackEdit?
Wejdź na stronę główną narzędzia i kliknij „Rozpocznij pisanie teraz!” („Start writing now”) w górnym menu. Spowoduje to przekierowanie do ekranu podzielonego na dwa panele – lewego do edycji i prawego do wyświetlania podglądu. Okno podglądu w każdym momencie może zostać zamknięte, jeśli przeszkadza Ci w pisaniu. Domyślnie ujrzysz w edytorze wyświetlony przykładowy tekst. Oczywiście można go usunąć, ale odradzamy to na początku, przynajmniej do momentu aż poznasz w pełni składnię stosowaną w aplikacji (przykładowy tekst może dać Ci kilka przydatnych wskazówek).
Składnia narzędzia jest dosyć podobna do tej stosowanej w HTML, włącznie z tagami określającymi atrybuty tekstu, na przykład wstawianie znaczników ikony. Analogie dotyczące innych skrótów są równie proste. Szybko się przekonaliśmy, że jeśli chcemy pogrubić jakiś tekst, to musimy umieścić po obu jego stronach parę gwiazdek „*” (**tekst**), gdy chcemy zaznaczyć niektóre teksty jako nagłówki (H3), musimy poprzedzić je odpowiednią liczbą znaków „#” (w tym wypadku ###). Podobnie łatwo poszło z odkryciem wstawiania listy punktorów i obrazów przycisków klawiaturowych.
Stąd gorąco zalecamy przeczytanie całego przykładowego tekstu wyświetlanego w edytorze, by dokładnie zapoznać się ze wszystkimi funkcjonalnościami StackEdit. Jeśli już koniecznie musisz usunąć ten tekst, skopiuj go wpierw gdzie indziej, a dopiero potem skasuj. Być może pozwoli Ci to zaoszczędzić wiele potencjalnych godzin pracy, które mógłbyś w przyszłości przeznaczyć na zapoznanie się z bardziej zaawansowaną składnią programu (np. jak wstawić spis treści lub utworzyć diagramy UML przy użyciu składni tekstowej).
Dodatkowo znajdziesz wiele innych opcji edycji w menu, w tym pogrubienie, kursywę, hiperłącze, fragment kodu, obraz itp. Wystarczy kliknąć dowolny z nich, by wstawić odpowiednie tagi do tekstu, a dalej pójdzie jak z płatka. W tym samym menu znajdują się również przyciski cofnij-ponów, a także przycisk umożliwiający wstawianie komentarzy do tworzonych dokumentów.
W lewym rogu menu znajdziesz przycisk „#”, pod którym są widoczne dodatkowe opcje, takie jak importowanie/eksportowanie dokumentów, udostępnianie, publikowanie, konwersja na Markdown itp. Uzyskasz tu także dostęp do ustawień konta. Wreszcie w prawym górnym rogu menu, przycisk folderu pozwoli Ci stworzyć nowy dokument, usunąć już istniejący oraz zarządzać pozostałymi plikami.
Plusy i minusy
Jesteśmy naprawdę pod dużym wrażeniem StackEdit. Narzędzie jest po prostu genialne w swojej prostocie. Dało nam dostęp do wszystkich opcji potrzebnych do tworzenia idealnie wyglądających dokumentów i prostego publikowania ich na różnych platformach społecznościowych. Co więcej, zawiera wiele opcji edycji i funkcjonalności dostępnych w popularnych edytorach offline, takich jak Microsoft Word.
Ale w trakcie pracy z programem napotkaliśmy też na kilka niedociągnięć, z których najważniejszym był brak przycisku „Zapisz”. Dokumenty były przechowywane tylko w pamięci lokalnej przeglądarki. Nie było możliwości stworzenia konta, w którym można byłoby zapisywać tworzone dokumenty. Tak więc w przypadku awarii przeglądarki, możesz stracić cały swój tekst i wszystkie wprowadzone zmiany. Kolejny problem polegał na tym, że chociaż raz, na chwilę, musisz połączyć się z witryną narzędzia, by móc się następnie odłączyć i pracować w trybie offline. Do ustanowienia sesji na samym początku będziesz potrzebował połączenia z Internetem. Stoi to w sprzeczności z twierdzeniem dotyczącym pracy narzędzia w trybie offline.
Idealny przeglądarkowy edytor Markdown przeznaczony dla twórców i blogerów – @stackedit stackedit.io/ via @MonitoringStron
Podsumowanie
StackEdit jest naprawdę świetnym narzędziem, choć ma niestety kilka ograniczeń. Fakt, że jest całkowicie darmowy oraz nie wymaga rejestracji, stanowi kolejne jego niewątpliwe zalety. Gdyby tak jeszcze jego twórcy mogli zapewnić jakiś sposób na zapisywanie dokumentów…